Oto moja pierwsza metamorfoza. Dzisiaj oszpeciłam użytkowniczkę starfiie. Niby mam to jakoś opisywać, lecz nie wiem jak... Spróbuję.
Podstawą podstaw jest staranne wykonanie. Jeżeli mamy zamiar pomalować MeDoll byle jak i byle jak najszybciej, lepiej sobie odpuśćmy, bo tylko pogorszymy sprawę. Ważnym elementem jest również umiejętne rozmieszczenie wirtualnego kosmetyku na twarzy. Dość popularny błąd popełniła starfiie robiąc wielkie koła z różu na polikach niczym smażące się na patelni naleśniki. Uzyskaliśmy efekt tzw. pulpciaka, czyli szczęśliwego, najedzonego grubaska. Ale ja nie jestem od krytyki- pierwszy makijaż bardzo ładny, delikatny, subtelny i pasujący praktycznie do każdego stroju.
Dobrze jest też, gdy nasz makijaż współgra z dodatkami. Ja postanowiłam użyć takich kolorów cieni, jakie są na kolczykach. Różem podkreśliłam kości policzkowe (do tego typu makijaży średnio sprawdza się róż w brązowym odcieniu, lecz nie będzie to jakoś szczególnie źle wyglądało), a brwi dopasowałam do koloru włosów- musiałam zrobić je na programie graficznym.
Ale dobry makijaż to nie koniec. Do niego musimy również dopasować odpowiedni strój (tu z pewnością nie pasuje sukienka ślubna ani futurystyczna kurteczka). W tym przypadku sprawdzą się kolorowe ubrania w stylu lat '80.
Jeżeli dotrwałaś do końca mojego postu nie zasypiając z nudów- należy Ci się szacunek i duża pucha czekoladowych lodów.
Chcesz metamorfozę? Pisz- xibublog@op.pl
Pozdrawiam
1 komentarz:
super to zrobiłaś. Extra zmiana :) Mimo, że jestem chłopakiem, jestem pod wrażaniem! :D
Prześlij komentarz